Nowe Lato, Dobre Lato Inszy czas nadchodzi Z wesołością i z radością Jezus nam się rodzi. Wiawat, wiwat Jezusowi Wiawat, wiwat boskiemu synowi Wiwat an wieki!
Kur na dachu, w wielkim strachu skrzydełkami wieje Z wesołością i z radością Do Jezusa pieje. Wiwat, wiwat Jezusowi Wiwat wiwat boskiemu synowi Wiwat na wieki!
Panieneczka jak laleczka Śliczna sie przebiera Z wesołością i z radością Jezusa powija. Wiwat, wiwat Jezusowi Wiwat wiwat boskiemu synowi Wiwat na wieki!
Na góreczce zameczek na góreczce, liptum tirdum dana, dana, zameczek, zameczek.
W tym zameczku ni ma nic w tym zameczku, liptum tirdum dana, dana, ni ma nic, ni ma nic.
Ino jedno paninka ino jedno, liptum tirdum dana, dana, paninka, paninka.
Wyglundała z okinka wyglundała, liptum tirdum dana, dana, z okinka, z okinka.
Miała matka córy trzy miała matka, liptum tirdum dana, dana, córy trzy, córy trzy.
Nie wiedziała jak który nie wiedziała, liptum tirdum dana, dana, jak który, jak który.
Pierwszyj było Barbara pierwszy było, liptum tirdum dana, dana, Barbara, Barbara.
Chłopcom buzi dawała chłopcom buzi, liptum tirdum dana, dana, dawała, dawała.
Drugi było Zofija drugibyło, liptum tirdum dana, dana, Zofija, Zofija.
Ładnie w tańcu wywija ładnie w tańcu, liptum tirdum dana, dana, wywija, wywija.
Trzeci było Dorota trzeci było, liptum tirdum dana, dana, Dorota, Dorota.
Miała wianek ze złota miała wianek, liptum tirdum dana, dana, ze złota, ze złota.
Ostatki w Łęczyckim obchodzone były hucznie i tak jest do dziś dnia. Zwykle kolędowali po domach przebierańcy, komedianci, przebrani za Cygana, Niedźwiedzia, dziada i babę. Obecnie przebrania są bardzo różne. Kolędowane najlepiej robić z kapelą, ale można także śpiewać wesołe pieśni, jak powyżej. Zwykle robi się psikusy i żarty, oczekując w zamian alkoholu, placków lub drobnych pieniędzy.
Sioła jelinia koriec siminia, co nie wysioła na poły dała na poły, na poły dała.
Kto mi wyorie dom połowiczke na poły, na poły dom połowiczke. Kto mi zasieje dom połowiczke na poły, na poły dom połowiczke. Kto mi wybierie dom połowiczke na poły, na poły dom połowiczke. Kto mi wysuszy dom połowiczke na poły, na poły dom połowiczke. Kto mi wymłóci dom połowiczke na poły, na poły dom połowiczke. Kto mi wtriepie dom połowiczke na poły, na poły dom połowiczke. Kto mi wycesze dom połowiczke na poły, na poły dom połowiczke. Kto mi wyprindzie dom połowiczke na poły, na poły dom połowiczke. Kto płótno zrobi na połowiczke na poły, na poły dom połowiczke. Płótno zrobi knop!
Pieśń od Górali Czadeckich. Związana jest z przedchrześcijańskimi obrzędami wiosennymi, mającymi pobudzić siły przyrody, przywołać płodność i urodzaj ziemi. Pieśń wykonuje się podczas ostatków, tuż przed północą. Społeczność (cała wieś) tańczy (korowód) dookoła mężczyzny przebranego za jelenia, schowanego pod płachtą. Po ostatniej zwrotce wszyscy klaszczą (jedno klaśnięcie) i jeleń wyskakuje spod płachty. Według tradycji wszyscy w milczeniu rozchodzą się do domów.
W rajskim ogródku rosła lilija A któż ją sadził? – Panna Marynia. Jak sadziła, tak sadziła Tak liliji podliwała Panna Marynia.
I przyszedł do nij tatunio jeji – Daj mi Maryniu kwatek z liliji. – Nie dam, nie dam ni kwiateczka, Bo mi uschnie lilijeczka Ja ją sadziła Boga prosiła.
I przyszła do nij mamunia jeji – Daj mi Maryniu kwatek z liliji. – Nie dam, nie dam ni kwiateczka, Bo mi uschnie lilijeczka Ja ją sadziła Boga prosiła.
I przyszedł do nij braciszek jeji – Daj mi Maryniu kwatek z liliji. – Nie dam, nie dam ni kwiateczka, Bo mi uschnie lilijeczka Ja jo sadziła Boga prosiła.
I przyszedł do nij najmilszy jeji – Daj mi Maryniu kwatek z liliji. – Zabierz, zabierz do kwiateczka, Juz nie uschnie lilijeczka Tobie sadziłam Boga prosiłam.
Po nagabok panie gospodarzu do ciebi Prosił ci Pan Jezus na poradeńke do siebi Obiecał ci sto kop żyta na polu A dajże ci Boże, szczęścia i zdrowia W Twoim domu!
Po nagabok pani gospodyni do ciebi Prosił ci Pan Jezus na poradeńke do siebi Obiecał ci sto kop pszenicy na pol’u A dajże ci Boże, szczęścia i zdrowia W Twoim domu!
Po nagabok panie gospodarzu do ciebi Prosił ci Pan Jezus na poradeńke do siebi Obiecał ci sto kop siana na łące A dajże ci Boże, szczęścia i zdrowia Twojej żonce!
Tam u Jasieńka kalinowy sadek, kalina Chodzi tam Jasio, na skrzypeczkach gra wesoło. Przyszed do niego Tatunio jego i woła Chodź, Jasiu do dom, dawno cie wołom bo już czas.
Do dom nie pójde aż tonejka dujde, aż dujde ni ma tu tego kochania mego co ja wiem.
Przyszła do niego matejka jego i woła Chodź, Jasiu do dom, dawno cie wołom bo już czas.
Do dom nie pójde aż tonejka dujde, aż dujde ni ma tu tego kochania mego co ja wiem.
Przyszła do niego najmilsza jego i woła Chodź, Jasiu do dom, dawno cie wołom bo już czas.
Tonejka duszeł, z najmilszo poszed, już poszed Kasiejku moja tyś mi najmilsza i najładniejsza, bądź moją.
Scenariusz kolędniczy na bazie tradycyjnego kolędowania w Łęczyckim za: J. P. Dekowski, Z. Hauke, Folklor Ziemi Łęczyckiej, wyd. COMUK, Warszawa 1981. Kolędnicy dołożyli fragmenty o turoniu w 2020 r. Teksty i melodie zaczerpnięte od przesiedleńców z Kresów na Dolny Śląsk.
BABA Witam was tu zgormadzeni, dobrej wieści upragnieni. Radość, radość niebywała nowa światłość nam nastała!
ANIOŁ Gloria, gloria in excelsis Deo! A oto ja anioł boży, niechaj sie nikt nie trwozy, bo dziś w miasteczku Betlejem wesoła nowina, bo Panna czysta porodziła Syna.
DIABEŁ Ja wysłannik Belzebuba, będę kusił ród Jakuba Już pół świata obleciałem, dziwne cuda tam widziałem, rzeki płoną, mówią woły, tam gdzie miasto – dzis som doły, ognim zieją stare góry, nad Betlejem czarne chmury.
WSZYSCY – śpiew na melodię Kłap kozuniu Kłap turoniu do chaty, do chaty bo gospodarz bogaty Kłap turoniu za piecyk, za piecyk czy tam nie ma dzieweczek Kłap turoniu do portfela, do portfela zrobisz ze mnie milionera Kłap turoniu do garnka, do garnka bo tam będzie niespodzianka
Tańcował turoń między diabłami, aż sie przewrócił do góry nogami.
SCENKA cucenia turonia byla zazwyczaj improwizowana. Podsuwano mu ciastka, cukierki, zwykle za trzecim razem wstawał.
WSZYSCY Idź turoniu do domu, do domu nie zawadzaj nikomu bo ci babka wypiła kwas, wypiła kwas idź turoniu bo już czas.
BABA Zacny gospodarzu, domowy szafarzu Mówią żeś bogaty, dej nam dwa dukaty, Abo kiełbasy dwą pęta, bo już ida święta.
WSZYSCY Za kolędę dziękujemy, zdrowia szczęścia winszujemy i będziemy rozgłaszali dobrzy ludzie dużo dali!
A śpisz Bartek, Szymek, Wojtek, Maciek, Walek, Kuba i ty Stachu? Odezwij się przecie który z was, bo umrę od wielkiego strachu. Ono coś takiego, jak słońce jasnego, Świeci na niebie.
Gwałtu! gwałtu! niebo gore, czy się pono świat zajął bratkowie, - Przebóg wstańce, a czem prędzej uciekajcie, bo idzie o zdrowie: - Jeśli nie wstaniecie, wszyscy poginiecie, precz do jednego.
Obyżeś spał! Czego wrzeszczysz? Czy cię pono niefortuna łupi? Śpisz a gadasz, marzy ci się lada Judasz, a ty bajesz głupi: Że się coś zjawiło, znać ci przyśniło, żeś widział słońce.
Oj nie spięć ja mój Wojtalu, ani ci też lada czego prawię, Już to chwila, jak nie przez sen światłość widzę, lecz na sczerym jawie: Słyszę i śpiewanie i prześliczne granie, hen za góreczką.
Wszak słyszycie, dlaczego się ci Janieli radują na niebie, Że Mesyasz przyszedł na świat, więc nam w tejże wesołości siebie, każą naśladować, do szopy wędrować, przywitać Pana.
Od wschodu słońca, od wschodu słońca trzej króle jadą Panu naszemu narodzonemu trzej dary kładą Jeden mu mirrę, drugi kadzidło, a trzeci złoto By otrzymali w niebie koronę wszyscy trzej za to Herod złośliwy, Herod złośliwy, gdy się dowiedział Kazał wyrębać malutkie dzieci na całym świecie Matka Najświętsza, Matka Najświętsza, gdy wieść usłyszała Z Jerozolimy aż do Egiptu z dzieckiem uciekała Wyszła na pole, wyszła na pole chłop pszeniczkę siał Szczęść Boże chłopku, szczęść Boże chłopku jutro będziesz żał Herod złośliwy, Herod złośliwy na siwym koniu Za Matką Najświętszą, za Matką Najświętszą leciał w pogoniu Wyjechał na pole, wyjechał na pole chłop pszeniczkę żał Czy żeś nie widział jakiej niewiasty z małym dzieciątkiem? Widziałem królu, widziałem panie, jam pszeniczkę siał Bodajby tobie kat głowę zrębał, czemuś nie znać nie dał? Wyjechał na pole, wyjechał na pole jego wielka chciwość Tam go zabiła, tam go zaćmiła wielka Boska siła.