Gdy miły Jezus był w Betanii

Gdy miły Jezus był w Betaniji, 
Żałosną mowę uczynił Pannie Maryi.
Matko kochana, smutna nowina, 
Bo już jutro ty pożegnasz, Swojego Syna.

Ref:
O Matko, Matko dla Syna Swego
Gdy koniec życia nadejdzie broń mnie grzesznego
Ach Jezusie mój, drogi skarbie mój, 
Kiedy nastąpi skonanie, Ty sam przy mnie stój.

Widzisz tę głowę pełną mądrości, 
W piątek tysiąc ran jej dadzą cierniowe ości.
Twarz moją widzisz słońcu podobną, 
Zobaczysz pięściami zbitą, wielce frasobną.

Ref. O Matko moja, dla syna twego…

Me ręce, Matko, co świat stworzyły, 
Będą do krzyża przybite, aż porwą żyły.
Widzisz me nogi, co pracowały
Żeby wszystkie dusze ludzkie, zbawienie mniały.

Ref: O Matko…

I jeszcze dzisiaj masz mnie żywego, 
W piątek mnie piastować będziesz już umarłego.
Mój Jezu drogi, Synu kochany, 
Dlaczegóż Cię Ojciec posłał na takie rany?

Ref: O Matko…

Do tychże słow tekst za Bronisławą Chmielowską. Dalej za: Michał Chorzępa, Pieśni o Męce Pańskiej, Kraków 2001, s. 15-19.

Pozwólże Synu, bym ja umarła,
A możebym ja grzesznikom niebo otwarła.
Żaden nie może w upadku srogim,
Grzesznikom nieba otworzyć, gdy nie jest Bogiem.
Ref: O Matko…

Ale Ty Matko, tylko człowiekiem,
Którą Mi za Matkę obrał Ojciec przed wiekiem.
Albo mi pozwól, żebym omdlała,
Żebym gorzkiej Twojej męki już nie widziała.
Ref: O Matko

Któżby Mnie płakał, Matko kochana,
Kiedy uczniowie uciekną, wyjąwszy Jana.
Ty sama jedna, będziesz płakała,
W swoim sercu z Mojej męki bardzo bolała.
Ref: O Matko…

Twa w Betanii Wielkanoc będzie,
Z Magdaleną i Łazarzem, lecz gorzka srodze.
Kiedy noc całą tak rozmawiali,
We czwartek rano ze świtem tak się żegnali.
Ref: O Matko…

Jezus uklęknął na swe kolana,
Błogosław idę na męki, Matko kochana.
Cóżbym za Matka, okrutna była,
Bym Synowi na śmierć taką błogosławiła.
Ref: O Matko…

Ale to wola Ojca Twojego,
Niechaj Tobie błogosławi z nieba górnego.
Żegnam wnętrzności, co Mnie nosiły,
I piersi, które całego Mnie wykarmiły.
Ref: O Matko…

Żegnam Twe ręce, co piastowały,
Delikatne Ciało Moje, kiedym był mały.
Żegnam Twe nogi, które biegały,
Do Egiptu przed Herodem, gdy uciekały.
Ref: O Matko…

Żegnam Twe serce, co Mnie kochało,
Ojca Mego, za lud wierny, ze Mną błagało.
Wszystkim Twym członkom dzięki oddaję,
A jednakże Synem Twoim być nie przestaję.
Ref: O Matko…

Gdy Matka Boska to usłyszała,
Z rzewnym płaczem do Jezusa tak zawołała.
Dziękuję Synu, iżeś Mnie przyzwał,
Mnie ubożuchną Panienkę za Matkę wybrał.
Ref: O Matko…

Że wszystkie prace przyjemne były,
Którymi Tobie służyłam, mój Synu miły.
Tak się pożegnał z największym żalem,
Wybierając się na męki do Jeruzalem.
Ref: O Matko…

Gdy się Pan Jezus z Matką pożegnał,
Odchodząc do Jeruzalem serdecznie płakał.
Matuchna Jego rzewnie płakała,
Za swoim Synem płaczącym, tak wyglądała.
Ref: O Matko…

Apostołowie pilnie słuchali,
Na Jezusa płaczącego też spoglądali.
Ach rozmyślajmy, to pożegnanie,
By Jezus z Maryją przyszedł nam na skonanie.
O Matko Boska, módl się za nami,
Niechaj przez Ciebie Maryjo, Niebo zyskamy.

W niektórych wariantach pieśni na zmiane śpiewają refreny O Matko… i Ach Jezusie mój… po każdej zwrotce.

Bronisława Chmielowska, Kresy, Dolny Śląsk. Nagranie prywatne Joanny Skowrońskiej 2014.
Zespół śpiewaczy z Wiązownicy, Podkarpacie. Nagranie: Muzyka Dawna w Jarosławiu.
Śpiewacy z Piątkowej, Rzeszowskie. Nagranie Muzyka Zakorzeniona 2017.

Smutny dzień nastaje

Smutny dzień nastaje, smutna to nowina
Wiatry opisują, wiatry opisują
Smutna to godzina.

Szła Panna z kościoła, Jerozalimskiego
Zginął jej syneczek, zginął jej syneczek
Nie spostrzegła jego.

Poszłabym go szukać, sama nie wiem kędy
Już mi nocka zaszła, juz mi nocka zaszła
Już ciemności wszędy.

Trzeba sie zapytać, doktora mądrego
Którędy mam szukać, którędy mam szukać
Syneczka swojego.

Gabryjelu Święty, sługo pobożliwy
Zginął mi syneczek, zginął mi syneczek
Teraz tej godziny.

Nie turbuj się Matko, nie turbuj się wiele
Znajdziesz ty syneczka, znajdziesz ty syneczka
Bożego w kościeli.

Pośrodku kościoła, doktorowi siedzą
Doktorowi siedzą, pisma nauczają
Pisma nauczają.

Nie masz to dzieciątka roku trzynastego
Żeby nauczało, żeby nauczało
Doktora mądrego.

Synu mój ty synu, synu mój jedyny
Zraniłeś mi serce, zraniłeś mi serce
Teraz tej godziny.

Nie tyle ty Matko, żal’u bedziesz mniała
Jak ty mnie na krzyżu, jak ty mnie na krzyżu
Będziesz piastowała.

Wolałabym synu, stokroć razy umrzeć
Niż ciebie mój synu, niż ciebie mój synu
Raz na krzyżu ujrzyć.

Matko moja, matko, umierać nie będziesz
Tylko mnie na krzyżu, tylko mnie na krzyżu
Ty piastować będziesz.

Bronisława Chmielowska, Kresy, Dolny Śląsk. Nagranie prywatne Joanny Skowrońskiej 2014.

Chodył dziadok po tym świti / Ходил дзядок, по тым світі

Ходил дзядок по тiм світі, трафил до богача.
Приймийте мя добры люде, бо мя ту ніч зашла.
Не приймеме, не приймеме, бо мы тя не знаме.
Неє ту дe ночувати, іди собі дале.
Іде дзядок, не спочыват, трафил до убогых.
Приймийте мя добры люде, бо мя ту ніч зашла.
Прияла бым тебе дзяду зо здоровой душы,
Але не мам мукы, соли аж ся серце крушыт.
Не прошу тя з муком, сільом, мам вшыткого надост
І прияла баба дзяда на велику радіст.
Як ся дзядок преночувал, красні ій дякувал
Бувайже мі здоровая, ты стакная невіст
Бувайже мі готовая, як я по тя пришлю
Пришли по ню два ангелы, в чловечій постаті
Зберайже ся стакна невіст, дал ти то дзяд знати.
Она взяла, позберала, до церковці пішла.
Так ся щыро сповідава, в порох ся розышла.
Позберайте тот порошок, бо то не горошок.
Полегонькы до трунонькы, до гробу сховайте.
Они взяли, позберали до гробу сховали.
Як ангелы душу взяли, до неба єй гвели

Chodył dziadok po tym świti trafył do bohacza
Pryjmyjte mja dobry ljude, bo mja tu nić zaszła
Ne pryjmeme ne pryjmeme bo my tia ne zname
Ne je tu de noczuwaty, idy sobi dali
Ide dziadok ne spoczywat trafył do ubohyh
Pryjmyjte mja dobry ljude bo ma tu nić zaszła
Pryjała bym tebe dziadu zo zdorowoj duszy
Ałe ne mam muky soli aż sia serce kruszyt
Ne proszu tia z mukom siljom, mam wszytkoho nadost
I pryjała baba dziada na wełyku radist
Jak sia dziadok prenoczuwał, kraśni ij dziakuwał
Buwaj że mi zdorowaja, ty staknaja newist
Buwaj że mi hotowaja jak ja po tja pryszlju
Pryszły po nju dwa Anheły, w człoweczij postati
Zberajże sia stakna newist dał ci to dziad znaty
Ona wział pozberała do cerkowci piszła
Tak sia szczyro spowidała, w poroch sia rozyszła
Pozberajte tot poroszok, bo to horoszok
Ony wziały pozberaly do hrobu schowaly
Jak Anheły duszu wziały do nieba jej hwely.

Spis tekstu i transliteracja: Danuta Dziubyna, Gładyszów, Małopolskie.

Anna Klimasz, Teodora Smarż, Łemkinie przesiedlone na Dolny Śląsk. „Od wschodu słońca…Tradycje muzyczne na Dolnym Śląsku”, wyd. Fundacja Ważka.

Jezu w Ogrójcu mdlejący

Jezu w Ogrójcu mdlejący,
Krwawy pot wylewający:
Dusze w czyszczu omdlewają,
Twej ochłody wyglądają, O Jezu!

Przez twój pot o Jezu drogi!
Wyzwól dusze z męki srogiej:

Potu krwawego strumienie,
Niechaj zaleją płomienie, O Jezu!

Przez twe Jezu dyscypliny,
Któreś cierpiał dla dusz winy;
Niech z rózg krwią twoją zbroczonych,
Spłyną krople na strapionych, O Jezu!

Królu w cierniowej koronie,
Przez ukłóte twoje skronie,
Wyrwij z czyszcza do korony,
Którzy żebrzą twej obrony, O Jezu!

Krzyż okrutny dzwigający,
Po trzykroć upadający;
Przez ten ciężar krzyża twego,
Wyzwól z ognia czyszczowego, O Jezu!

Jezu z sukien obnażony,
I na krzyżu rozciągniony;
Dusze z czyszcza wyglądają,
Ręce ku tobie ściągają, O Jezu!

Jezu z krzyżem podniesiony,
Między łotry policzony,
Policz dusze między święte,
Przez twe bole niepojęte, O Jezu!

Niechaj z boku przebitego,
Z serca twego zranionego,
Spłyną do czyszcza strumienie,
Na dusz wiernych ochłodzenie, O Jezu!

Jezu do grobu złożony,
Maścią drogą namaszczony,
Wypuść te dusze z więzienia,
Niechaj dostąpią zbawienia, O Jezu!

Przez twą Chryste srogą mękę,
Podaj duszom w czyszczu rękę,

Wyciągnij je do swobody,
Policz między świętych trzody, O Jezu!

Wprowadź do rajskiej wieczności,
Do niebieskiej szczęśliwości,
Gdzie Święci, Święty! śpiewają,
Trójcę świętą wychwalają, O Jezu!

Tekst za: Śpiewnik kościelny, red. Michał Marcin Mioduszewski, Kraków 1838.

Śpiewacy z Ruszkowa Pierwszego, Wielkopolska. Nagranie prywatne Joanny Skowrońskiej 2018.
Stanisława NAspińska, Wiązownica, Rzeszowskie. Nagranie: Muzyka Dawna w Jarosławiu 2014.
Zespół Babeczki z Zawitały, Lubelskie. Nagranie zespołu 2021.

Jużem dość pracował

Jużem dość pracował dla ciebie, człowiecze,
trzydzieści trzy lata na tym nędznym świecie;
pójdę, pójdę do Jerozolimy;
co o Mnie pisano, to wszystko wykonam.

Już dobiega końca Me pielgrzymowanie,
już teraz zawieram Moje nauczanie,
już chcę sprawę zbawienia dokonać,
idźcie, ucznie Moi, wieczerzę gotować.

Jeszcze ja raz z wami do stołu usiędę,
chleb w Ciało, wino w Krew Mą własną przemienię,
na pamiątkę Mego umęczenia,
zakład wam zostawię Mego rozłączenia.

Gdzie się obrócić mam? Już Mnie Judasz wydał,
Mój własny apostoł wrogów na Mnie zwołał.
Pójdę Bogu w Ogrójcu się modlić,
gdzie dla cię, człowiecze, krwią się będę pocić.

Zła rota pachołków już Mnie pochwyciła,
gdzie je Judaszowa chciwość przywabiła.
Już w powrozy okrutnie Mnie wiążą,
po ziemi Mnie włóczą, o nią uderzają.

Jużci Mnie przywiedli do sądu Annasza,
odtąd Mnie powiodą aż do Kaifasza;
tam Mnie sądzą, a niesprawiedliwie,
tam Mnie uderzają w policzek zelżywie.

Fałszywi świadkowie przed Piłatem świadczą
Jażem zwodzicielem wszyscy na mnie świadczą
A popatrzże juz krew wszędy ciecze
Z wielu tysięcy ran dla ciebie człowiecze.

W koronę cierniową już Mnie przystroili,
którą Mi gwałtownie na głowę wtłoczyli.
Na Piłata wszyscy już wołają:
„Krzyżuj, ukrzyżuj Go!” strasznie powtarzają.

Króla chwały na śmierć wiodą ostatecznie.
Duszo, ty nad Zbawcą miej litość serdecznie!
Patrz, jak nogi pod Nim się słaniają,
że już nie może iść, kaci popychają.

Krzyż na Mnie włożyli, na nim Mnie położą
mordercy okrutni, gwoźdźmi Mnie przerażą.
Ręce nogi obie wyciągnione,
i tak ciało z krzyżem w górę podniesione.

Już wiszę na krzyżu i w boleściach wołam
A swą matkę miłą pocieszyć nie zdołam
Widzi jak mnie zimny grot przeszywa
Jak woda krew z serca mego w kroplach spływa.

Jużem dla twej umarł, człowiecze, miłości.
Patrz, jak wielkie Matka Moja ma żałości:
piastuje Mnie po śmierci na łonie,
łzami swymi zlewa Moje martwe skronie.

Śpiewacy z Ruszkowa Pierwszego, Wielkopolska. Nagranie prywatne Joanny Skowrońskiej 2018.
Śpiewacy z Samary, Lubelszczyzna. Nagranie „Życie z przytupem” 2019.

Płaczcie anieli

Płaczcie anieli, płaczcie duchy święte.
Radość wam dzisiaj i wesele wzięte.

Płaczcie przy śmierci, płaczcie przy pogrzebie
Króla waszego i Boga na niebie.

Płaczcie wesołe niebieskie pokoje
na dzień dzisiejszy i sieroctwo swoje.

Płaczcie nad grobem, w którym położony
Boga waszego Syn Jednorodzony.

Płacz jasne słońce, płacz koło miesięczne
zalejcie gwiazdy światła swoje wdzięczne.

Płaczcie promienie z nieba wywieszone
wasze przedniejsze światło zagaszone.

Płaczcie obłoki, płaczcie chmury dżdżyste
łzy miasto rosy wylejcie rzęsiste.

Płaczcie pioruny, płaczcie błyskawice
nad grobem Króla niebieskiej stolice.

Płaczcie i wiatry i niebieskie biegi
płaczcie dżdże grady płaczcie mrozy śniegi.

Płaczcie ścieląc się pod swemi górami
w tym grobie leży, który władał wami.

Płaczcie zatopy, płaczcie morskie wały
płaczcie i wyspy, płaczcie twarde skaty.

Płaczcie! Umarł Pan, który was fundował
tu leży co wam wszystkim rozkazował.

Płaczcie i ryby i wielorybowie
płaczcie syreny, płaczcie delfinowie.

Płaczcie pod wodą niepojęte dziwy
umarł Pan, a wasz stworzyciel prawdziwy.

Płaczcie potoki, płaczcie niezmierzone,
rzeki i źródła płaczcie niezbrodzone.

Płaczcie! Umarł Pan, który wasze wody
stoczył i brodom naznaczył przechody.

Płacz ziemio, mpłaczcie fundamenta ziemne
płaczcie jaskinie płaczcie lochy ciemne.

Płaczcie! Umarł Pan buntownik wasz miły,
w któregoście się ręku zawiesiły.

Płaczcie pagórki, płaczcie góry wielkie
płaczcie opoki i kamienie wszelkie.

Umarł Pan, który rękami swojemu was ugruntował
na obszernej ziemi.

Płacz i ty góro święta uwielbiona
płacz Chrystusową śmiercią poświęcona.

Płacz, którą krwawe pokropiły zdroje
płacz! Na której Pan stracił życie swoje.

Płacz i ty grobie w skale wykowany
płacz, który Pana piastujesz nad pany.

Płacz śmierci Jego kamieniu szczęśliwy,
pod którym leży Syn Boga prawdziwy.

Płaczcie pustynie i wy cedry śliczne
i wy też lasy płaczcie okoliczne.

Płaczcie! Pod którym cieniem leży ciało,
które Bożego Ducha ukrywało.

Płaczcie ptaszęta, płaczcie bydło polne
płaczcie i leśne zwierzęta swawolne.

Płaczcie robactwa, płaczcie i gadziny
Stwórca wasz umarł, Syn Boga prawdziwy.

Płacz na ostatek człowiecze, któremu
to wszystko kwoli stworzeniu samemu.

I owszem jakby stworzenie wszelakie
zawarł Bóg w tobie przez życie wszelakie.

Bo rośniesz drzewem, czujesz z bestyjami
a rozumem się rządzisz z Aniołami.

Dopomóż tedy wszelkiemu stworzeniu
płakać nad Panem w Jego umęczeniu.

Niech ci już teraz obłudy światowe
obmierzną widząc bóle Jezusowe.

Niech cię swawolne nie rozbestwia ciało,
co by się raczej we Łazach nurzać miało.

Gdy w Chrystusowem członka nie masz ciele,
któryby za cię nie ucierpiał wiele.

Nie daj i czartu nad sobą przewodzić
gdyż Odkupiciel chce cię wyswobodzić.

Z niewoli jego, żywot swój położył
i moc czartowską, z którą on się srożył.

Starł i ukrócił, to wszystko dla ciebie
czyniąc ażebyś w nim wiekował w niebie.

Bierz przykład z Piotra, jak w jaskini szlocha,
obacz jak Pana po zaprzeniu kocha.

Niech cię wyuczy płakać Magdalena
nie tak jak płacze zdradliwa syrena.

Ale prawdziwy żal tu uczyniwszy łzami
i skruchą serce napełniwszy,

Weź na uwagę, że twa złość wierutna
rozbierz to sobie, że ta śmierć okrutna.

Spotkała Pana za Twoje sprośności
za one w grzechach brzydkie bezecności.

Tyś to obnażył Pana niewstydami
biczowałeś go różnymi grzechami.

Tyś koronował cierniową koroną
kiedyś zezwalał i cieszył się ona.

Nieczystą myślą, tyś na krzyż przykuwał
kiedyś nakazy jego przestępował.

Słuszna rzecz tedy płakać ci serdecznie
człowiecze grzeszny i owszem koniecznie

Płakać potrzeba rzewliwymi łzami
i gdyby można choćby z upustami.

Lały się z oczu twych bystre strumienie
oczyszczając ci tak brzydkie sumienie.

A jeśli trudność serce opoczyste czyni
od żalu i oczy skaliste.

Nie chcąc pozwolić do łez swej powieki
udaj się radzę do szczerej opieki

Pod krzyżem ciężko panny bolejącej
oraz i matki rzewliwie płaczącej.

By łez obfitych pozwolić ci chciała
a serce żalem na wpół rozkrajała

Żebyś w tym życiu płacząc ostatecznie
mógł potem w niebie z Nim królować wiecznie.

Zespół Jarzębina z Kocudzy, Lubelskie. Nagranie zespołu z 2012.