Ach Boże, mój Boże trza iśc w pole robić
Dzieciąteczko małe samo trza zostawić
Kołysz mi się kołysz, kolibko lipowa
A ciebie dzieciątko niech Pan Jezus chowa
Kołysz mi się, kołysz, kolibeczko sama
Bo jo ni mom czasu, pójdę grabić siana
Uśnijże mi, uśnij albo mi urośnij
Prędzej ty mi uśniej niżeli urośniesz
Lulajże mi lulaj, siwe oczka stulaj
Siwe oczka stulisz do mnie się przytulisz
Uśnijże mi, uśnij moje dzieciąteczko
Bo ja muszę wygnać w pole bydełeczko
Pase ja se, pase, bydełeczko krase
Jak przygonie do dom napije go wodom
Krowy moje, krowy najadły się trawy
Napiły się wody, stoją jak jagody
Przyszłam do chałupy dzieciąteczko spało
Chwałaż Panu Bogu nic mu się nie stało
Dodo moja, dodo czerwona jagodo
Bede jo se śpiewoć pókim jeszcze młodo