A, a, a, przyszła godzina.
O, godzino opłakana,
Przez wszystkich spraktykowana
Żyjących.
B, b, b, umieć tę prośbę.
Żyć pobożnie i cnotliwie,
W łasce Bożej umierać (sprawiedliwie),
Umierać.
C, c, c, nikt tego nie chce.
Nie mysleć o pokucie,
Ani o piekielnej hucie
Na świecie.
D, d, d, już idę w drogę.
Swej krainy nie wiadomo,
Ludzkim zmysłom nieznajomo,
Nikomu.
E, e, e, cóż wtedy rzeknę.
Wyrok śmierci umrzeć każe,
Czas codziennie kreski maże,
Toż tu śmierć.
F, f, f, przelał Chrystus krew.
Dla wszystkich ludzi zbawienia,
Bo wyrwał od potępienia
Każdego.
G, g, g, już żyć nie mogę.
Co dzień śmierć się do mnie zbliża,
Bojaźnią swą mnie przeraża
Straszliwo.
H, h, h, za nic uciecha.
Trąbią mi: – gra przeraźliwa,
Że śmierć przyjdzie, to prawdziwa
Nowina.
I, i, i, śmierć z kosą goni.
A podobno i w tej chwili,
Kompas się na świecie chyli,
Czas umrzeć.
K, k, k, każdego człeka
Ten wyrok nie minie,
Jutro albo później i mnie
Czas umrzeć.
L, l, l, mówi Stworzyciel.
W rajum cię stworzył wiecznego;
Tyś nie słuchał głosu mego,
Toć umrzesz.
Ł, ł, ł, przeciwnie diabeł
Krąży jako lew ryczący,
Rad, aby każdy żyjący
Był w piekle.
M, m, m, tego ja nie wiem,
Niegodnym, znać na tem świecie,
Czyli w zimie, czyli w lecie
Mam umrzeć.
N, n, n, tylko dzień jeden,
Którego tu umrzeć muszę,
Co wypędza z ciała duszę
Mojego.
O, o, o, straszna godzino,
Za co mnie przerażasz trwogą,
Swą pamięcią, albo czego
Nie zmienisz.
P, p, p, jako skorupę,
Tak z grzechowej śmierci kości,
Wszystkie członki i wnętrzności
W proch pójdą.
R, r, r, Śmierć oficer
Już stoi z mieczem przede mną
Wymówić się, już daremno
Nie wolno.
S, s, s, balsamy i leż!
Szykują do namaszczenia
Ciała, do grobu kładzenia,
Pogrzebu.
T, t, t, duszę sierotę
Nikt po śmierci nie ratuje,
Nie wie, jak tam lamentuje
Za grobem.
U, u, u, czas iść do grobu,
Zostać nie dadzą nikomu,
Wynoszą na marach z domu
Każdego.
W, w, w, nie chcą zastawu.
Bym dał wór złota za życie,
Nie przyjmą to, co myślicie,
Musi umrzeć.
X, x, x, stoi krucyfiks.
Oddajże się Bogu w ręce,
Miej nadzieję w Jego męce,
Nie zginiesz.
Y, y, y, sypią mogiły.
Albo walą kamień srogi,
Nie odkupi klejnot drogi
Od śmierci.
Z, z, z, koniec życia wnet.
Już śmierć mi duszę wygania,
Nie dba na prośby, płakania,
Koniec już.