Jaszczur, jaszczur, jaszczureczek Proszę oddać mój wianeczek Mój wianeczek lawendowy Ja straciłam z mojej głowy A mnie mama przykazała Żebym wianek odebrała.
Na początku zabawy każdy uczestnik daje fant. Osoby tworzą koło, w środku którego siedzi jaszczur z fantami. Chodzą dookoła jaszczura śpiewając piosenkę. W pewnym momencie jaszczur podnosi do góry fant. Osoba, do której on należy – ucieka, a jaszczur ja goni. Jeśli ją złapie, osoba wraca do koła, a fant do jaszczura. Jeśli nie złapie – jaszczur oddaje fant.
Siedzi jaszczur w tańcu, w kalinowym wieńcu Co ja sama miała, jaszczurowi dała Za jego głośniczki, złote przepaśniczki Dać mu, dać! Dać mu, dać!
Jedna osoba zostaje jaszczurem, zasłania sobie oczy, lub całą postać i wchodzi do środka koła, gdzie kuca/siada. Osoby chodza dookoła jaszczura śpiewając powyższą piosenkę. Na słowa – „Dać mu dać!” – jaszczur łapie kogoś za nogi. Złapana osoba daje fant, który jaszczur trzyma. Kiedy wszyscy dali już fanta, odbywa się osądzanie. Jaszczur pyta co ma zrobić z fantem (nikt nie wie jakim), wszyscy rzucaja pomysły. By wykupić fant należy wykonać zadanie.
A wierniem ja panu Bogu służyła Kiedym ja te jabłoneczke sadziła Sadziłam ją w ogródeczku przy drodze A którendy mój chłopolek pojedzie A nie wyszło jabłoneczce godzina Już się moja jabłoneczka przyjina A nie wyszło jabłoneczce dwulecie Już ta moja jabłoneczka ma kwiecie A nie wyszło jabłoneczce trzy latka Już ci moja jabłoneczka mo jabłka
Łozyniół się wróbelek i tak ptasąt wiele Skowrunysek mały ptasek wystroił wesele Kluskwicka samicka za druhnicka była Śleca z woza pod koła chustka zesmoliła Żaby grały na basów struny potargały I od tego wesela pyskami gierały Koze kluski warzyły, ciepały do wody I od tego wesela maja długie brody.
Przed laty, przed laty, było ptastwa wiele Orzeł był za króla, sprawił im wesele. Gąsior sobie pojął swoją panią gąskę kacor sobie pojął swoją panią kackę Cyronecka mała była im za swackę. Krzywonosa posłali do lasa na syski Dzięciołowi kazali zeby strugał łyzki. Kura piwo tocyła kogut go synkował kto go tylko poprosił to zaraz cęstował. Świnia marchew skrobała po kuchni chodzący A wilk mięso (za)siekował safarzem będący. Kuropatwa maluteńka za kucharkę była jeno sobie w celuściach plecy zasmoliła. Sternalowie ptaskowie do stołu słuzyli wróblowie panowie krajcykami byli. Sikora tańcowała po smieciach po stole a paw im przygrywał na boncie w stodole
Z tamtej strony za Warszawą, ozenił się wróbel z kawą Wsyćkich ptasków zaprosili, o sowie zabacyli. Sowica się dowiedziała, za wesele przyleciała. Siadła sobie na przypiecki, kazała grac po niemiecku. Pojon ci ją wróbel w toniec, wyłomał ij średni palec. Jak ty tańcys, opentańce! Wyłomas mi syćkie palce.