A tu w tej chałupce są tu same głupce, są tu same głupce.
Nikomu nie dają i sami ni mają i sami ni mają.
Matecki, matecki kazcie swej córecki kazcie swej córecki.
Do kościołóa bierzcie, z kościoła przyjdziecie to nam dyngus dacie.
Nie dacie, nie dacie zandego jajecka, zadnego jajecka.
Zostawcie, zostawcie dla małego dziecka, dla małego dziecka.
Kategoria: Dolny Śląsk
Niescęsna, niescęsna godzinecka była
Niescęsna, niescęsna godzinecka była, godzinecka była.
Kiedy sie dusycka z ciałym rozłącyła, z ciałym rozłuncyła.
I poszła i poszła, na łuncke zielonom, po wódkę studzianom.
Wódki nie nabrała, rzewnie zapłakała, rzewnie zapłakała.
Az panna Maryja w niebie usłysała, w niebie usłysała.
A cego ty płaces dusycko niewinno, dusycko niewinno.
Jakże ni mom płakać panienko Maryjo, Panienko Maryjo
Niebo zaśklepione piekło otworzone, piekło otwrzone.
Nie bój sie ty, nie bój piekła gorącego piekła gorącego.
A pójdzies ty, pójdzies do raju wiecnego, do raju wiecnego.
Więcej o Przywodach przeczytasz tutaj.
Oj chmielu
Oj chmielu chmielu ty bujne ziele, nie będzie bez cię żadne wesele
Oj chmielu, oj niebożę wlaz na tyczki zejść nie może
Oj chmielu, oj niebożę, raz na dół, raz ku górze
Oj chmieli, oj niebożę, to na dół to ku górze
Oj chmielu, oj niebożę, niech co Pan Bóg dopomoże*
Chmielu niebożę.
Żebyś ty chmielu po tyczkach nie lazł,
nie robiłbyś ty z panieneczek niewiast.
Oj chmielu…
Ale ty chmielu po tyczkach łazisz,
Niejedną pannę z wianka wyprowadzisz.
Oj chmielu…
Oj chmielu, chmielu ty rozbójniku
zdradziłeś pannę na pasterniku.
Oj chmielu…
Oj chmielu chmielu szerokie liście,
Już naszą Kasieńkę oczepiliście.
Oj chmielu…
Wylazła, wylazła spod podłogi żaba,
(Wylazła, wylazła spod nalepy żaba,)
przypatrzcie się ludzie jaka ładna baba.
Oj chmielu…
- rożne warianty refrenu pieśni zależne od reionu. Pieśń znana w różnych wariantach melodycznych. Zwykle śpiewana podczas oczepin. Badacze uznaja pieśń za jedną z najstarszych polskich pieśni ludowych. Ciekawy artykuł Remka Hanaja tutaj.
Wszystkie zapisy Oj chmielu… Oskara Kolberga oraz inne warianty w domenie publicznej dostepne tutaj.
Oj siadaj siadaj
Oj siadaj, siadaj Hanusiu z nami
już ci nie pomoże żadne płakanie.
Już płakanie nie pomoże, sześć par koni stoi w dworze
– pozaprzęgane
A jakże będę z wami siadała
Jak ja jeszcze matce nie dziękowała
Dziękuję ci pani matko, żeś mnie wychowała gładko
Teraz nie będziesz.
Oj siadaj, siadaj Hanusiu z nami
już ci nie pomoże żadne płakanie
Już płakanie nie pomoże, sześć par koni stoi w dworze
– pozaprzęgane
A jakże będę z wami siadała
Jak ja jeszcze ojcu nie dziękowała
Dziękuję ci drogi ojcze żemnie wychowałeś dobrze
Teraz nie będziesz.
Oj siadaj, siadaj…
A jakże będę z wami siadała
Jak ja jeszcze bratu nie dziękowała
Dziękuję ci drogi bracie żeś pomagał nieraz w chacie
Teraz nie będziesz.
Oj siadaj, siadaj…
A jakże będę z wami siadała
Jak ja jeszcze siostrze nie dziękowała
Dziękuję ci droga siostro żeś nie traktowała ostro
Teraz nie będziesz.
Oj siadaj, siadaj…
A jakże będę z wami siadała
Jak ja jeszcze progom nie dziękowała
Dziękuję wam drogie progi żem se nieraz stłukła nogi
Teraz nie będę.
Pieśń na wyjazd do ślubu.
Po dużym jeziorze
Po dużym jeziorze biała gęś pływała
Powiedz mi dziewczyno komuś słowko dała?
Nikomu innemu tylko Janku tobie
jakżeśmy siedzieli w pokoju oboje
W pokoju oboje i nikogo z nami
Ty żeś mnie zaręczał słodkimi słowami.
Ty żeś mnie zaręczał, ja się tego trzymam
Ludzie ci gadają, że majątku nie mam.
Mówił ja ci mówił, zaraz od początku
Żenię się z kochania, ale nie z majątku.
Bo majątek zginie, jak liść na drzewinie
A uczciwa panna na cały świat słynie.
Po co żeście przyjechali
Po co żescie przyjechali moi mili goście
A jeżeli po Marysię ojca, matki proście.
Po co żeście przyjechali goście z Zagórza
A jeżeli po Marysię, jeszcze nie duża.
Po co żeście przyjechali goście z Zalasa
A jeżeli po Marysię jeszcze nie wasza.
Marysiu, Marysiu wyjdź do nas wyjdź do nas
Bo jak ty nie wyjdziesz, nic po nas, nic po nas.
Po coś tu przyjechał Jasieńku rozlazły
Stajenkiś nie zaparł konisie wylazły.
Przyjechał Jasieczek
Przyjechał Jasieczek jak róży kwiateczek
Spod zielonej dąbrowy
Ukłonił sie nisko i prosił dziewczynę
O wianeczek ruciany
Czegoś nie przyszedł, czegoś nie przyjechał
Jakżem ja ci kazała
Czyś nie był w domu, czyś nie miał konia
Czy ci mama nie dała
Ja byłem wdomu i miałem konia
I mama mi kazała
Tylko mi insza na sercu milsza
drogę zastępowała
Jak cxi je milsza na sercu milsza
Jedź do nij, a jedź do nij
Jak sie nie wydam ludziom sie przydam
Nie takiemu durniowi.
Wyjżyjcież mi moja mamo
Wyjżycież mi moja mamo za ten nowy dwór
czy nie idzie czy nie jedzie pan kawaler mój
A jedzie on, a jedzie on na cisowym koniku
I jeszcze sobie wywija pod lewy bok szablisią
Otwórzcież mu moja mamo szyroko wrota,
niech jego cisowy konik nie tylko płota
Zaprowadźcie jego konia do stajenice,
mego pana kawalera do kamienice
Posadźcież go moja mamo za ten nowy stół,
a na stole pościelcież mu biały obrus mój
Na łobrusie, na łobrusie talerz toczony,
na talerzu, na talerzu gołąb pieczony
Zapytajcie się go mamo, czy on ma nóż swój,
a jak nie ma swego noża podajcież mu mój.
A ja noża brał nie będę i panny nie chcę,
siąde sobie na konika jadę gdzie zechcę
A ja ciebie także nie chcę bo ty w karty grasz,
a ja ciebie panno nie chce, brudne nogi masz
A ja pójde do jeziora umyje nogi,
a ty przegrasz sto talarów, bydziesz ubogi
Sto talarów jak ja przegram to jest niewiele,
pannaś głowy nie czesała cztery niedziele
A co tobie kawalirze do moji głowy,
weź se konia i siodlisko jedź se do gdowy
Ja do gdowy nie pojade, panien jest wszędzie,
a ty będziesz se siedziała, jak rzepa w rzędzie
Rzepa w rzędzie rośnie wszędzie nawet zimuje,
co za dureń nie kawaler panny próbuje.
Spadła iskierka
Spadła iskierka do ogródeczka
Do ziela, do ziela
Nie doczkaliście koja mamiczko
Mojego wiesiela
Stańcie sie mamko, stańcie sie dziwać
Na moje wiesiele
Jako si bez was wasza dziweczka
Do ślubu wybiere
Panieński wieczór, zebranie
Panieński wieczór zebranie, wszystkich dziewczynek śpiewanie
Ruta moja zielona we trzy rządeczki sadzona
Druhenki wianek uwiły z towarzystwa wyłączyły
Druhenki moje kochane prędko się z wami rozstanę
Wyszła Kasia na ganeczek, kiedy świtał już dzioneczek
Wyjdzże matulu z komory weźże wianeczek swej córy
Wyszła matula z komory przyjęła wianek zielony
Poszła Kasia do ogródka gdzie kwitły kwiatki i rutka
Kwiatuszkimoje kochane, prędko sie z wami rozstanę
Wszystkie gałązki łamała na bystro wode rzucała
Płyńże ruto bystro wodo, dzisiaj mam rozłake z tobo.