Przyjechał Jasieczek jak róży kwiateczek
Spod zielonej dąbrowy
Ukłonił sie nisko i prosił dziewczynę
O wianeczek ruciany
Czegoś nie przyszedł, czegoś nie przyjechał
Jakżem ja ci kazała
Czyś nie był w domu, czyś nie miał konia
Czy ci mama nie dała
Ja byłem wdomu i miałem konia
I mama mi kazała
Tylko mi insza na sercu milsza
drogę zastępowała
Jak cxi je milsza na sercu milsza
Jedź do nij, a jedź do nij
Jak sie nie wydam ludziom sie przydam
Nie takiemu durniowi.