O ho ho koza, o ho ho szara! O ho ho koza, o ho ho szara! Gdzie koza chodzi tam żyto rodzi Gdzie koza tup tup, tam żyta sto kop Gdzie koza rogiem, tam żyto stogiem Gdzie koza chwostem, tam żyto mostem Chciał strzelec zwabić i kozę zabić! Co robisz? Zgroza! Niech żyje koza! Ukłoń się kozo gospodarzowi I gospodyni, by cię nagrodzili.
Do tego pałacu wstępujemy Zdrowia szczęścia więszujemy
A za tym pałacem biała kamienica Za tą kamienicą zielona pszenica
W zimę się zieleni, w lecie kwitnąć będzie Pan gospodarz obchodził ją będzie
Obchodzi, obchodzi, bo mu się tak godzi Bo sie przypatruje jak pszeniczka wschodzi
A dajcie nam dajcie jajek osiemnaście Żeby wam się kury nie kryły po chwaście Po chwaście nie kryły, jajek nie gubiły Żeby same kury do dom przychodziły
Dziękujemy za te dary, żeście nam tu darmo dali Darmo dali, a nie żałowali Żebyście się za to, do nieba dostali.
Gdy miły Jezus był w Betaniji, Żałosną mowę uczynił Pannie Maryi. Matko kochana, smutna nowina, Bo już jutro ty pożegnasz, Swojego Syna.
Ref: O Matko, Matko dla Syna Swego Gdy koniec życia nadejdzie broń mnie grzesznego Ach Jezusie mój, drogi skarbie mój, Kiedy nastąpi skonanie, Ty sam przy mnie stój.
Widzisz tę głowę pełną mądrości, W piątek tysiąc ran jej dadzą cierniowe ości. Twarz moją widzisz słońcu podobną, Zobaczysz pięściami zbitą, wielce frasobną.
Ref. O Matko moja, dla syna twego…
Me ręce, Matko, co świat stworzyły, Będą do krzyża przybite, aż porwą żyły. Widzisz me nogi, co pracowały Żeby wszystkie dusze ludzkie, zbawienie mniały.
Ref: O Matko…
I jeszcze dzisiaj masz mnie żywego, W piątek mnie piastować będziesz już umarłego. Mój Jezu drogi, Synu kochany, Dlaczegóż Cię Ojciec posłał na takie rany?
Ref: O Matko…
Do tychże słow tekst za Bronisławą Chmielowską. Dalej za: Michał Chorzępa, Pieśni o Męce Pańskiej, Kraków 2001, s. 15-19.
Pozwólże Synu, bym ja umarła, A możebym ja grzesznikom niebo otwarła. Żaden nie może w upadku srogim, Grzesznikom nieba otworzyć, gdy nie jest Bogiem. Ref: O Matko…
Ale Ty Matko, tylko człowiekiem, Którą Mi za Matkę obrał Ojciec przed wiekiem. Albo mi pozwól, żebym omdlała, Żebym gorzkiej Twojej męki już nie widziała. Ref: O Matko
Któżby Mnie płakał, Matko kochana, Kiedy uczniowie uciekną, wyjąwszy Jana. Ty sama jedna, będziesz płakała, W swoim sercu z Mojej męki bardzo bolała. Ref: O Matko…
Twa w Betanii Wielkanoc będzie, Z Magdaleną i Łazarzem, lecz gorzka srodze. Kiedy noc całą tak rozmawiali, We czwartek rano ze świtem tak się żegnali. Ref: O Matko…
Jezus uklęknął na swe kolana, Błogosław idę na męki, Matko kochana. Cóżbym za Matka, okrutna była, Bym Synowi na śmierć taką błogosławiła. Ref: O Matko…
Ale to wola Ojca Twojego, Niechaj Tobie błogosławi z nieba górnego. Żegnam wnętrzności, co Mnie nosiły, I piersi, które całego Mnie wykarmiły. Ref: O Matko…
Żegnam Twe ręce, co piastowały, Delikatne Ciało Moje, kiedym był mały. Żegnam Twe nogi, które biegały, Do Egiptu przed Herodem, gdy uciekały. Ref: O Matko…
Żegnam Twe serce, co Mnie kochało, Ojca Mego, za lud wierny, ze Mną błagało. Wszystkim Twym członkom dzięki oddaję, A jednakże Synem Twoim być nie przestaję. Ref: O Matko…
Gdy Matka Boska to usłyszała, Z rzewnym płaczem do Jezusa tak zawołała. Dziękuję Synu, iżeś Mnie przyzwał, Mnie ubożuchną Panienkę za Matkę wybrał. Ref: O Matko…
Że wszystkie prace przyjemne były, Którymi Tobie służyłam, mój Synu miły. Tak się pożegnał z największym żalem, Wybierając się na męki do Jeruzalem. Ref: O Matko…
Gdy się Pan Jezus z Matką pożegnał, Odchodząc do Jeruzalem serdecznie płakał. Matuchna Jego rzewnie płakała, Za swoim Synem płaczącym, tak wyglądała. Ref: O Matko…
Apostołowie pilnie słuchali, Na Jezusa płaczącego też spoglądali. Ach rozmyślajmy, to pożegnanie, By Jezus z Maryją przyszedł nam na skonanie. O Matko Boska, módl się za nami, Niechaj przez Ciebie Maryjo, Niebo zyskamy.
W niektórych wariantach pieśni na zmiane śpiewają refreny O Matko… i Ach Jezusie mój… po każdej zwrotce.
Ходил дзядок по тiм світі, трафил до богача. Приймийте мя добры люде, бо мя ту ніч зашла. Не приймеме, не приймеме, бо мы тя не знаме. Неє ту дe ночувати, іди собі дале. Іде дзядок, не спочыват, трафил до убогых. Приймийте мя добры люде, бо мя ту ніч зашла. Прияла бым тебе дзяду зо здоровой душы, Але не мам мукы, соли аж ся серце крушыт. Не прошу тя з муком, сільом, мам вшыткого надост І прияла баба дзяда на велику радіст. Як ся дзядок преночувал, красні ій дякувал Бувайже мі здоровая, ты стакная невіст Бувайже мі готовая, як я по тя пришлю Пришли по ню два ангелы, в чловечій постаті Зберайже ся стакна невіст, дал ти то дзяд знати. Она взяла, позберала, до церковці пішла. Так ся щыро сповідава, в порох ся розышла. Позберайте тот порошок, бо то не горошок. Полегонькы до трунонькы, до гробу сховайте. Они взяли, позберали до гробу сховали. Як ангелы душу взяли, до неба єй гвели
Chodył dziadok po tym świti trafył do bohacza Pryjmyjte mja dobry ljude, bo mja tu nić zaszła Ne pryjmeme ne pryjmeme bo my tia ne zname Ne je tu de noczuwaty, idy sobi dali Ide dziadok ne spoczywat trafył do ubohyh Pryjmyjte mja dobry ljude bo ma tu nić zaszła Pryjała bym tebe dziadu zo zdorowoj duszy Ałe ne mam muky soli aż sia serce kruszyt Ne proszu tia z mukom siljom, mam wszytkoho nadost I pryjała baba dziada na wełyku radist Jak sia dziadok prenoczuwał, kraśni ij dziakuwał Buwaj że mi zdorowaja, ty staknaja newist Buwaj że mi hotowaja jak ja po tja pryszlju Pryszły po nju dwa Anheły, w człoweczij postati Zberajże sia stakna newist dał ci to dziad znaty Ona wział pozberała do cerkowci piszła Tak sia szczyro spowidała, w poroch sia rozyszła Pozberajte tot poroszok, bo to horoszok Ony wziały pozberaly do hrobu schowaly Jak Anheły duszu wziały do nieba jej hwely.
Spis tekstu i transliteracja: Danuta Dziubyna, Gładyszów, Małopolskie.
Куме наш, куме наш Куме наш, куме наш, Што нам даш, што нам даш. х2 Дам вам палюночки, пийте же кумочкы Гей! Пийте же кумочкы. За кумовом хыжом выросла береза. х2 Не буду співала, бом іщы терезва, Гей! Бом іщы терезва. За кумовом хыжом выросла там вільха. х2 Юж буду сьпівала, бом выпила кілька, Гей! Бом выпила кілька. За кумовом хыжом ярец колосатый. х2 Наш кумонько гардый, бо не баюсатый, Гей! Бо не баюсатый.
Kume nasz, kume nasz Szto nam dasz, szto nam dasz Dam wam paliunoczky pyjte że kumoczky Hej pyjte że kumoczky Za kumowom chyżom wyrosła bereza Ne budu śpiwała bom iszczy terezwa Za kumowom chyżom wyrosła tam wilcha Już budu śpiwała bom wypyła kilka Za kumowom chyżom jarec kołosatyj Nasz kumońko hardyj bo ne bajusatyj
Spis tekstu i transliteracja: Danuta Dziubyna, Gładyszów, Małopolskie.
Ой чепили Паню Млоду, чепили. Ой чепили Паню Млоду, чепили, штыри горцi палунечкы выпили. Штыри горцi, штырi горцi i кварту, зачепили Паню Млоду направду. Юж идеме з коморечкы, дайте же нам палюнечкы. Зробили сме з дiвкы жену, ведеме ей зачеплену.
Oj czepyly Paniu młodu czepyly Sztyry horci paljuneczky wypyły Szty horci sztyry horci i kwartu Zaczepyly Paniu młodu na prawdu Już ideme z komoreczky Dajte że nam paljuneczky Zrobyły sme z diwky żenu Wedeme ej zaczeplenu
Spis tekstu i transliteracja: Danuta Dziubyna, Gładyszów, Małopolskie.