Z Bogiem, z Bogiem już idziemy, za kolędę dziękujemy!
Niech wam da Bóg szczęście, zdrowie i majątek w waszym domie!
Wiwat! Wiwat!
Teraz idziem w imię Pańskie, otworzą się wrota rajskie!
Przez narodzenie Jezusa, będzie w niebie wasza dusza
Królowała!
Niech gospodarz wesół będzie, co nas przyjął po kolędzie.
Jemu za to dobre lato i wesoła podróż za to!
Wiwat! Wiwat!
Autor: admin
Iszła Hanusia
Iszla Hanusia krajem Dunaju, ja za nią
Hejże ja za nią, za Hanusieńką kochaną
Na Hanusieńce śliczna chusteczka, kto jej dał
Hejże ja jej dał, bom się w niej wiernie zakochał
Na Hanusieńce śliczne korali, kto jej dał
Hejże ja jej dał, bom się w niej wiernie zakochał
Na Hanusieńce śliczna bluzeczka, kto jej dał
Hejże ja jej dał, bom się w niej wiernie zakochał
Na Hanusieńce śliczny gorsecik, kto jej dał
Hejże ja jej dał, bom się w niej wiernie zakochał
Na Hanusieńce śliczny fartuszek, kto jej dał
Hejże ja jej dał, bom się w niej wiernie zakochał
Na Hanusieńce śliczne buciki, kto jej dał
Hejże ja jej dał, bom się w niej wiernie zakochał
Kolęda dunajowa, łącząca funkcję składania życzeń: zdrowia i szczęścia, z funkcją zalotów. Jest to przedłużenie szczodraków i podłazów. Kolędować moga chłopcy dziewczynom, jak i dziewczęta chłopcom. Kolędy do panny czy kawalera śpiewano podczas zimy w południowo – wschodnich regionach Polski. Natomiast na północnym wschodzie śpiewa się je na wiosnę. „Poetyka kolędy życzącej tkwi korzeniami w starej symbolice, stąd uderzająca wielowymiarowość i pojemność znaczenia motywów: złoto jest oznaką bogactwa i zarazem niezniszczalnego sacrum życia; jabłko jest owocem jabłoni i wyrazem miłości gotowej do oddania się drugiemu człowiekowi; chłopca do dziewczyny koń niesie w znaczeniu zbliżenia się w przestrzeni fizycznej, jak i żywego rwącego pragnienia. (…)Wielka woda – dunaj jest żywiołem symbolizującym w kulturze ludowej potencjalność, początek, i koniec wszystkiego, siłą dającą życie, regenerującą i oczyszczającą. Od nazwy dunaj – wielkiej, żywej wody – kolędowanie w okolicach Biłgoraja nazywa się dunajowaniem, za piesni dunajowymi”. J. Bartmiński, Kolędowanie na Lubelszczyznie, PTL 1986.
Oracje kolędnicze / szczodraki
Szczodraki bądź podłazy znane głównie na wschodzie Polski oraz wśród przesiedleńców z Kresów na ziemie zachodnie. Czas szczodrowania bądź podłazów zależny był od ragionu i mógł odbywać się: w Wigilię Bożego Narodzenia, na Świętego Szczepana, w Nowy Rok, w Trzech Króli. Szczodrowały zwykle dzieci, zależnie od regionu, chłopcy (zwykle na Nowy Rok) bądź dziewczynki (na Trzech Króli). Dzieci miały określony porządek oracji i pieśni. Formą wynagrodzenia były szczodraki, czyli specjalnie wypiekane pieczywo (rogaliki, rogaty chleb, bałabuszki) lub pierogi, czy drobne pieniądze. Kiedy gospodarze obdarowali szczodrze – oracje wychwalały ich, kiedy nie dano nic – skandowano im złorzeczenia.
Oracja od Stanisławy Latawiec, Dolny Śląsk, reemigrantka z b. Jugosławii.
Szczodraczki, kołaczki, powiadali nam
Jak nie dacie szczodraczków, kołaczków, dajcie chleba krom
Zapłaci wam Pan Bóg z nieba i ten święty Jon (Jan)
A która gospodyni szczodraków nie piekła, to pojedzie na kociubie do piekła!
Felicja Włodarczyk, Kijany, Lubelszczyzna za „Kolędowanie na Lubelszczyznie”, wyd. PTL 1986.
Szczodraki kołaki powiadamy wam!
Szczodra Pani, dobra Pani dajcie że i nam!
Jak nie dacie szczodraka, kołaka, dajcie chleba glin.
Zapłaci wam Pan Jezus za ten dobry dzień!
Szczodraki z Ulowa za „Kolędowanie na Lubelszczyznie”, wyd. PTL 1986.
Młoda pszczółka słodycz czuje
a ja wam gospodyni powinszuje:
żebyście sto lat żyli, a po śmierci w niebie byli!
Na szczęście, na zdrowie
ze Świętym Szczepanem!
Niech wam pan Bóg daje
A wasza stodółka
ze zbożem zostaje.
Ach witaj, witaj Jezu nasz!
Juz po szczodrakach chodzić czas!
Tegośmy roczek czekali
Byście szczodraków dawali!
Na zdrowie, na Nowy Rok
Żeby wam się wiodło
Przybywało coraz jedno
Pszenica, jarzyna
I na piecu dzieci kupica.
Nie dajcie nam długo stać
Bo wam będziem strzeche rwać.
Będziem ogień palić
Będziem nogi grzać!
Na szczęście, na zdrowie, na ten Nowy Rok!
Żeby wam się rodziła pszenica i groch!
W każdym kątku po dziesiątku
A w stajence po cielątku, po źrebiątku
A wy byście długo żyli
Kiełbaskami płot grodzili
Kapeluszami wódkę pili
A po śmierci w niebie byli!
Nie dali, nie dali, żeby im kury wyzdychali!
Wiwat, wiwat już idziemy, za kolędę dziękujemy!
I będziemy rozgłaszali, dobrzy ludzie dużo dali!
I będziemy rozgłaszali, że tu skąpcy nic nie dali!
Święty Szczepan
Święty Szczepan po kolędzie gdy chodził
To jemu się święty, święty Jan racz wynagodził
Pójdziem bracia po kolędzie w czystości
Bo już dziś nadchodzą dni niebieskiej radości
Nad Betlejem jasna gwiazda świeciła
Porodziła i do kąpiółeczki włożyła
Wiele miał piosneczek temu dzieciąteczku nawymyślać
Nawymyślał mu piosneczek tak wiele
Siedemdziesiąt siedem napisane jest w kościele
Kolęda śpiewana podczas kolędowanie zimowego w dniu Świętego Szczepana 27. grudnia lub 9. stycznia według kalendarza gregoriańskiego. W ten dzień w kościele katolickim święcono także zboże i obsypywano się owsem na szczęście.
W tej kolędzie kto dziś będzie
W tyj kolędzie kto dziś będzie, każden się ucieszy
Kto ma co dać, podarować, niech się prędko spieszy
Dać dary, bez miary dla pana małego
By dostał po śmierci zbawienia wiecznego
Kuba stary niesie dary, masła na talerzu
A Szymek par gołąbeczek takich jeszcze w pierzu
A Tomek gołąbek i jajeczko gęsie
Tak prędko, tak chętnie do Pana go niesie
Stach kudłaty, chłop bogaty miał czerwony złoty
Nie chciał się nikomu kłaniać, biegł prędko do szopy
Jak skoczył na Jurka i Jurka naruszył
A Jurek go za łeb, kudły mu osuszył
W tej kolędzie, kto dziś będzie, każdy się ucieszy; * A kto co ma podarować, niechaj prędko spieszy * Dać dary z tej miary dla Pana małego, * By nabył po śmierci zbawienia wiecznego.
Kuba stary przyniósł dary masła na talerzu; * Sobek parę gołąbeczków takich jeszcze w pierzu; * Wziął Tomek gomółek i jajeczko gęsie, * A Bartek nie miał co dać, dobre chęci niesie.
Walek sprawiał tłuste raki nierychło z wieczora; * Nałożywszy dwie kobiele, biegł z niemi przez pola: * Aż tu strach napotkał Walka nieboraka, * Stanęły dwa wilki niedaleko krzaka.
Gdy obaczył owe gady, podskoczył wysoko; * Wielkim strachem przestraszony wybił sobie oko. * Uciekał przez krzaki, podarł se chodaki, * A wilcy mu targali z kobieliny raki.
Szymek wziął kozę na powróz, prowadzi do Pana; * Śpiewa sobie, wykrzykuje: dana moja, dana; * Koza się zbrykała, powróz mu urwała; * Skoczywszy jak dzika, do lasu bieżała.
On porwawszy się prędziuchno, biegł za nią przez krzaki, * Koza skacze jak szalona, spłoszyły ją ptaki; * Uchwycił za ogon, trzymając co mocy, * A koza fiknęła, podbija mu oczy.
A tak wziął konia za uzdę, nie miał go kto wsadzić; * Wstyd mu było jak jałówkę za sobą prowadzić; * Chciał wskoczyć na konia, potłukł sobie boki, * A wilcy go targali, ścigając go w skoki.
Stach kudłaty, chłop bogaty, wziął czerwony złoty; * Nie chciał się nikomu kłaniać, biegł prędko do szopy; * Uderzył Jurka w brzuch, aż mu kiszki wzruszył, * A Jurko go za łeb, kudły mu osmuszył.
Głupi Wojtek, goląc głowę, mówił: łatwiej będzie * Po kolędzie sperki zbierać, gdzie które nabędzie: * Biegł Wojtek bez włosów po śniegu, po grudzie, * Cieszą się, śmieją się, cha cha cha cha, ludzie.
Maciek biegł po ślizkim lodzie, wybił sobie zęby; * A pragnąc mleko połykać, leciało mu z gęby: * Biegł prędko i upadł, rozbił z mlekiem dzbanek; * Smucił się, żałował, gdy miał ten trafunek.
Przeto wszyscy oddawajmy temu Panu dary. * Pan to dobry, wszystkim szczodry, przyjmie nas do chwały: * Niech będzie, niech będzie Jezus pochwalony, * Który jest, który jest w żłobie położony.
W żłóbku na sianie
W żłóbku na sianie leży kochanie, dziecina.
Patrzy złocista, matka przeczysta na syna.
Strzecha słomniana, nad żłóbkiem pana lśni zorza,
Osiołek z wołem zerkają społem, twarz boża.
Jeszcze nie wiada, ludzi gromada o cudzie.
Pracą zmęczeni, w rękach zdręczeni, śpią ludzie,
Gdy gwiazda złota idzie, migota i płynie,
W ten czas świat cały o wszem wspaniałej nowinie.
Kolęda na Kresach śpiewana przy kolędowaniu z szopką. Zwykle chodziły z nią małe dzieci.
Herody / Trzech króli
My trzej króle przyszli do was
Szczęścia, zdrowia wam winszować
Szczęścia, zdrowia, długie lata
Bośmy wam przyszli z daleka
Daleka jest droga nasza
Do Betlejem jeszcze dalsza
Do Betlejem pospieszamy
Ale mały piniądz mamy
Jak byście chcieli nam przydać
Będziemy wam jeszcze śpiewać
Herody / Dolny Śląsk
O Herodzie, okrutniku, wielka to wina, że twego syna
Między dziatkami zabito, co za przyczyna
Chciałeś trafić na Chrystusa, Syna Bożego, ale go z tego
Nie wykorzenisz królestwa, boć niebo jego
Żem ja takiemu, czasowi złemu, popadł kłopotowi
Dziś dzień, Herodzie, dziś dzień bogaczu,
Zażyj wesela, ale nie płaczu
Zażyj wesela w słonecznym kole
Ale nie płaczu na tym padole
(Śmierć:)
Huhuhuhu!
Chodziłam po lasach, po bagnach, po płotach, po błotach
Siedem par trzewiczków zdarłam
Nareszcie cię królu Herodzie w tym domeczku znalazłam
Ostatnie ci słowo gadam i na kark ci kosę zakładam!
Kłap kozuniu
Klap kozuniu do chaty, do chaty
Bo gospodarz bogaty
Klap kozuniu do stolika, do stolika
Czy tam nie ma kołaczyka
Klap kozuniu za piecyk, za piecyk
Czy tam nie ma dziweczyk
Klap kozuniu do powaly, do powaly
Zarobisz se trzy grajcary
Tekst dopisany przez kolędników z Ozorkowa i Ocic w 2020
Kłap kozuniu do portfela / zrobisz ze mnie milionera
Kłap kozuniu lodówki / zarobisz se trzy parówki
Kłap kozuniu do półeczki / czy tam leżą cukiereczki
Idzie koza przez miasto / patrzy, węszy gdzie jest ciasto
Kolędowanie zimowe z kozą znane w wielu regionach Polski. Tekst kolędownia zmienia się wraz z czasami i kolędnikami, którzy w zależności od potrzeb, dopisują nowe wersy.
Okolędowaniu z kozą przeczytasz tutaj.
Oracje / koza
A ty kozioł ubogi, pozłacane masz rogi
Starą derą nakryty i ogonek przybity!